Gdy umiera pies, umiera Przyjaciel.

29 czerwca, 2023

O najwierniejszej amstaffowej przyjaciółce… Figusiu byłaś najlepsza!

To będą słowa człowieka, który właśnie stracił prawdziwą miłość. Niektórzy się dziwią i oceniają mówiąc „to był tylko pies”… czy to teraz ważne?

Przyjaźń między nami była wyjątkowa. Niezależnie od wszystkiego, byłaś gotowa oddać nam swoje serce. Bezwarunkowo. Nie oceniałaś naszych wad, błędów czy niedoskonałości. Darzyłaś nas czystą miłością. Twoja wierność była niezłomna, a oddanie bezgraniczne. Nie zważałaś na trudności, jakie napotykałaś na swojej drodze. Bez wahania podążałaś za nami, gotowa poświęcić się dla naszego dobra.

Wzajemne zrozumienie nie wymagało słów…

Figa, Ty potrafiłaś czytać nasze myśli, emocje, wyczuwać nasze nastroje i reagować na nie w sposób niezwykle delikatny. W chwilach smutku czy zmartwień, byłaś największym pocieszycielem. Ofiarowałaś nam swoje ciepło i wsparcie.

Bez względu na trudności czy przeciwności losu, byłaś obok nas zawsze, gotowa stanąć w naszej obronie. Chroniłaś nasz dom, naszą rodzinę i nasze serca. Twoja wierność i oddanie, niezależnie od tego, czy byliśmy radośni czy w smutni, napełniały dom całą Tobą. W zdrowiu czy w chorobie, byłaś u naszego boku, gotowa przejść przez każdy etap naszego życia.

Twoja bezgraniczna miłość, jaką darzyłaś nas, była prawdziwym cudem. Nie ma znaczenia, jak bardzo nasze życie było chaotyczne, jak wiele błędów popełniliśmy, czy jakie trudności napotykaliśmy. Zawsze patrzyłaś na nas z miłością i akceptacją. Twoje spojrzenie było pełne radości. I te Twoje dobre oczy…

Gdy wracaliśmy do domu po ciężkim dniu, gdy widziałaś nas smutnych, w swój jedyny doskonały sposób, pokazywałaś „tu jestem człowieku”. Ty nie merdałaś tylko ogonkiem, Ty „merdałaś” całą sobą, i uśmiechałaś się cudownie.

Byłaś tak blisko. Ta miłość nie znała granic.

Uratowałaś mi życie, a ja nie dałam rady uratować Ciebie…. Od początku do końca byłaś moim aniołem… Odeszłaś, złamałaś serce… Bądź szczęśliwa za tęczowym mostem…

Gdy umiera pies, umiera Przyjaciel.

Tekst :
Anna Czech