Anna Rybka: Od Miłości po Trudności… do Nowego Życia

26 kwietnia, 2024

Anna Rybka- Fotograf Katarzyna Michno

Anna Rybka, kiedyś kobieta zakochana po uszy. Miłość była źródłem jej siły i radości. Jednak życie potoczyło się inaczej, niż sobie wyobrażała. To, co mogło wydawać się początkiem końca, stało się dla niej nowym początkiem, nowym życiem.

To będzie historia kobiety, która emanuje siłą, kobiecością, mądrością oraz otwartością na świat i ludzi. Odnosi sukcesy w biznesie. Życie doświadczyło ją, i ukształtowało  na nowo. Pani Anna, prezes firmy Reslogistic świadczącej usługi logistyczne na podkarpaciu, właścicielka salonu kosmetycznego AnnEstetic, gdzie kobiety stają się jeszcze piękniejsze, mama dwóch wyjątkowych chce się powiedzieć chłopców, a przecież to już mężczyźni… Przyjaciółka… już nie żona…

Przez pryzmat jej doświadczeń, chcemy zainspirować mężczyzn do dbania o swoje „silne” kobietki, a kobiety, do odkrywania swojej siły i możliwości.  

Gdybym zapytała o największy Pani sekret… a może o Pani stosunek do facetów (śmiech) ?

Anna Rybka- Fotograf Katarzyna Michno

Nie mam żadnych wielkich tajemnic do zdradzenia, więc nie będzie tu żadnych sensacji (śmiech), ale ostatnio zauważyłam pewien wzorzec w moich relacjach z mężczyznami. Widzę, że niektórzy z nich odczuwają pewien dyskomfort, w obecności kobiet takich jak ja – silnych, niezależnych i pewnych siebie.

Spotykam na swej drodze mężczyzn, którzy doceniają moją siłę i pewność siebie. Choć mówią mi, że jestem niezwykła, piękna, nie jest to dla mnie wystarczające do rozpoczęcia nowego związku. Mam swoje zasady i nie zamierzam ich łamać. Jestem dumna ze swojej siły i niezależności, i na ten moment oswajam się ze swoją „samotnością”. Wierzę, że jeśli ma być inaczej, to los sam to „ustawi”.

Pani Aniu, czym jest dla Pani kobiecość?

Kiedyś kobiecość dla mnie była synonimem beztroski, lekkości życia i skupienia na pozornie na mało istotnych sprawach. Tak jest w wielu domach, gdzie mężczyzna zarabia pieniądze, a piękna żona zajmuje się domem. W moim przypadku tak nie było zawsze pracowałam na dwóch etatach.

Po przejściu przez okres żałoby, po śmierci Rafiego, swoją kobiecość widzę zupełnie inaczej. Dojrzalej….. Teraz to nie tylko piękno zewnętrzne, ale przede wszystkim odwaga, mądrość i kultura osobista. To umiejętność wczuwania się w potrzeby innych i niesienie pomocy tym, którzy jej potrzebują.

Pomaganie może być seksi nawet bardzo ( śmiech), ale wiem też, że fajna kiecka, dobra fryzura i nowa torebka powodują, że jesteśmy jeszcze bardziej kobiece same dla siebie, i dla innych. To ważne. Zapraszam do mojego instytutu kobiecego piękna w Rzeszowie. Czasem chwila, potrafi zdziałać cuda… Zaskoczeni?

Jakie cechy, a może umiejętności, pomagają Pani w osiągnięciu sukcesów w świecie biznesu?

Ostatnio uświadomiłam sobie istotę mojego charakteru w kontekście biznesu. Przez długi czas uważałam się za osobę mało pewną siebie, nie dostrzegając swojego potencjału. Przez 23 lata i 3 miesiące, funkcjonowałam w jakby pod kloszem, gdzie nie musiałam martwić się o rachunki czy wydatki – wszystko było mi zapewnione.

Pewnego dnia świat, w którym żyłam, zawalił się. To wtedy zrozumiałam, że życie nie znosi stagnacji, że muszę stanąć na własnych nogach i pokazać, że mogę sprostać wyzwaniom. Wtedy właśnie firma którą obecnie prowadzę, okazała się ratunkiem. Zrozumiałam, że mam ogromną odpowiedzialność, nie tylko za siebie, ale również wobec współpracowników, pracowników i ich rodzin. Dzięki temu doświadczeniu nauczyłam się tego, jak być bardziej asertywną i pewną siebie. Teraz potrafię jasno wyrażać swoje zdanie i zwracać uwagę na niewłaściwe zachowania. Jestem silna, niezależna i gotowa podejmować decyzje. Wiem, że mogę osiągnąć wiele, to czego pragnę ma znaczenie, i jestem gotowa podjąć wyzwania, jakie stawia przede mną życie.

Jak radzi sobie Pani z wyzwaniami wynikającymi z pełnienia roli Prezes dużego biznesu? Czy czuje się Pani słabsza od mężczyzn?

Nigdy nie czułam się słabsza od mężczyzn, wręcz przeciwnie. Uważam, że kobiety mają niezwykłą siłę i determinację, które sprawiają, że jesteśmy niezwykle wytrwałe i zdolne do osiągania sukcesów. Jesteśmy bohaterkami „codzienności” – równocześnie zarządzamy biznesem, wychowujemy dzieci i spełniamy wiele innych obowiązków.

Moim atutem w tej roli jest nie tylko mocny głos, i determinacja, ale także umiejętność mądrego zarządzania zespołem. Nie udaję, nie zawsze znam odpowiedzi na wszystkie pytania. Potrafię poprosić o pomoc i wsparcie osób, które są mądrzejsze lub mają większe doświadczenie. Dla mnie kluczem do sukcesu jest wzajemny szacunek, współpraca z osobami, które tworzyły firmę od początku, fakt ze zawsze mogę na nich polegać. Bardzo zależy mi na ich opinii i wiem, że doceniają moje zaangażowanie.

Straciła Pani męża, zabrał go Covid. Zbyt młody na umieranie, zbyt ważny w Pani życiu … pierwsze myśli i najtrudniejsze decyzje? Kiedy dotarło do Pani, że musi stawić sama czoła wyzwaniom biznesowym i osobistym?

Anna i Rafał Rybka

Pierwszą myślą, jaka przyszła mi do głowy, była ta, że to nieprawda, że to niemożliwe. Przecież on dbał o siebie, uprawiał sport. Nie znam nikogo, kto tak bardzo kochał życie. Miał tysiące planów, marzeń, które chciałam z nim spełnić. Czekałam na niego przez trzy lata, nadal czekam. Wierzyłam, że każdy dźwięk, każdy ruch w domu to jego kroki, że to on wraca do mnie. To, co się wydarzyło, było koszmarem.

Ktoś mądry powiedział mi, że prowadzenie firmy, to nie jest wejście do basenu, tylko wejście do rwącej rzeki, gdzie woda ciągle płynie. Musiałam podejmować decyzje szybko, czasami pod presją. Czuję, że Rafał czuwa nad nami. Czuję, że prowadzi mnie za rękę i jestem pewna, że byłby ze mnie dumny.

Minęły już trzy lata – czy ten czas był wystarczający, żeby zaakceptować stratę miłości życia i dostosować się do nowej sytuacji?

Anna i Rafał Rybka

Trzy lata i blisko pięć  miesięcy… Czas płynie nieubłaganie. Pracowałam nad sobą, uczestniczyłam w terapii, co pomogło mi zmniejszyć ogromną traumę, jaką przeżyłam. Jednak mimo upływu czasu, nadal trudno mi uwierzyć, że Rafał odszedł na zawsze. Nie jestem w stanie opisać, jak przeżyłam ten okres, ponieważ wciąż wydaje mi się, że to tylko koszmarny sen, i obudzę się obok niego.

Nie zaakceptuję nigdy tego, co się stało. Znam fakty, liczby, przypadki, ale to nie zmienia mojego bólu. Mimo wszystko staram się dostosować do nowej rzeczywistości, muszę przecież kontynuować życie bez mojego ukochanego. Bez ojca moich dzieci, najlepszego przyjaciela, mentora, kochanka… Mojego drugiego „ja”.

Pani Aniu, czy dbanie o stabilność finansową, powinno być priorytetem dla każdego dorosłego człowieka?

Każdy z nas ma często błędne przekonanie, że choroby i śmierć omijają naszą rodzinę. Nic bardziej mylnego. Te zdarzenia mogą przydarzyć się każdemu z nas. Jednak tylko od nas zależy, kiedy i w jaki sposób zadbamy o te kwestie. Ja musiałam stawić czoła rzeczywistości. Już w piątym dniu po śmierci męża, byłam w firmie. Musiałam to zrobić, nie było innego wyjścia. Przez ten czas coś we mnie się zmieniło. „Dorosłam życiowo i biznesowo” mimo tego, że dorosła byłam już dawno.

W życiu możemy być pewni dwóch rzeczy: śmierci i podatków. Choć na pierwszy rzut oka, może się to wydawać nieistotne. Dla najbliższych podejmujemy wszelkie wysiłki, żeby zapewnić im bezpieczeństwo.

Wiele razy pada tu zdanie związane z bezpieczeństwem finansowym. Pan Rafał był ubezpieczony w Prudential. Czy pomogło to w trudnej sytuacji po jego niespodziewanej śmierci? Jak ocenia Pani znaczenie takiego zabezpieczenia?

Anna Rybka- Fotograf Katarzyna Michno

Ubezpieczenie siebie i najbliższych zawsze było niezwykle istotne dla Rafała. Zawsze dbał o to, abyśmy mieli wszystko odpowiednio zabezpieczone i policzone. Był bardzo świadomy swojego zdrowia oraz dobrostanu. Firmę wybierał rozważnie… był to Prudential.

Posiadanie takiego rozwiązania okazało się nieocenione w momencie, gdy niespodziewanie odszedł. Teraz i ja jestem przekonana, że ubezpieczenie na życie odgrywa kluczową rolę w zapewnieniu wsparcia finansowego w sytuacjach nagłych. Jest niezwykle istotne dla każdej rodziny i biznesu. Nie zdawałam sobie z tego sprawy, dopóki to mnie nie spotkało… Ubezpieczenie nie przywróci życia ukochanej osoby, jednak może pomóc w pokryciu zobowiązań finansowych, których nie da się uniknąć.

Jeśli jesteś przedsiębiorcą i masz rodzinę, którą kochasz, warto rozważyć zabezpieczenie ich w ten sposób, żeby mogli przejść przez trudne chwile ze spokojem finansowym. Wiem, o czym mówię… Jestem wdową…

A na koniec… jaka jest prawdziwa Anna Rybka? Wyważona czy szalona? Czego pragnie? Za czym tęskni, o czym marzy?

Jestem osobą zrównoważoną, ale pełną życia i energii. Lubię dobre towarzystwo, lubię rozmowy, taniec i delektowanie się dobrym winem – oczywiście w gronie bliskich mi osób. Kiedyś główną uwagę przywiązywałam do rodziny, męża i dzieci. To były piękne chwile, których teraz bardzo mi brakuje.

Ale jesteśmy tu i teraz. Dzisiaj wiem, że muszę być dla siebie najważniejsza. Słucham uważnie swojej intuicji, podążam za swoimi przekonaniami. Samotność budzi we mnie lęk, dlatego potrzebuję relacji opartych na zaufaniu, zrozumieniu i współpracy. Cenię sobie także poczucie humoru, które jest dla mnie kluczowe.

Marzę o prostych chwilach spędzonych z bliską osobą – o porannej kawie na tarasie i wieczornym uścisku przed snem. Dla mnie najważniejsze w życiu są wartości takie jak zaufanie, szczerość, szacunek i bliskość. To one nadają sens mojemu życiu.

Pani Aniu, dziękuję za emocje, dziękuję za to, że przyjęła Pani zaproszenie do rozmowy. Jest Pani kobietą, w której jest to „coś”, co sprawia, że pragnie się przebywać w Pani towarzystwie. Moim zdaniem, jest Pani też troszkę szalona, co powoduje, że nie jest Pani nudna!Ale o tym cicho sza… (śmiech) Pani dobre serce, widać we wszystkich działaniach, również tych charytatywnych. Udział w akcjach wpierających osoby chore, samotne, promowanie wielu dziedzin sportu, wspieranie dzieci i młodzieży to Pani chleb powszedni. A może pozytywne nastawienie do ludzi, świata to Pani wyróżnik? Jest Pani, Panią Prezes, ale przede wszystkim „fajną Babką” .

Wierzę, że Pani przykład będzie inspiracją dla wielu kobiet, ale też mężczyzn. Okazuje się, że życie potrafi zaskakiwać w najmniej oczekiwanym momencie.

Zaplecze finansowe świadomie przygotowane i zaplanowane, w tym polisy na życie i wsparcie najbliższych to podstawa do tego, by „dać radę”. Dziękuję za czas i zaangażowanie.. Życzę zdrowia i wielkiej MIŁOŚCI … dalszych sukcesów i satysfakcji z podejmowanych działań. 

Tekst :
Anna Czech
Prezes Fundacji Ludzie z Charakterem, Doradca Sukcesyjny, Senior Dyrektor Agencji Prudential Polska, Optymistka patrząca na ludzi sercem