Izabela Ryska – kobieta, która pomimo wielu porażek, wciąż konsekwetnię dąży do celu.

1 października, 2020

Miłość do tworzenia kosmetyków powstała już za czasów gimnazjum. Biologia i chemia były jej ulubionymi przedmiotami. Czuła, że poznając ich tajniki będzie mogła w przyszłości tworzyć mikstury, które staną się naturalnymi kosmetykami.



Od najwcześniejszych lat zdrowy tryb życia był bliski moim wartościom.  Potem wybrałam liceum o profilu biologiczno-chemicznym, a  po nim skończyłam studia na Wydziale Chemicznym Politechniki Gdańskiej na kierunku biotechnologia leków. Na czwartym roku studiów bardzo mocno zainteresowałam się rozwojem osobistym. Zastanawiałam się nad sobą; kim jestem, co lubię, w jakim kierunku chcę pójść i dokąd dojść w przeciągu następnych kilku lat. Kierowałam się i nadal to robię swoją intuicją. Szanuję życie, które jest wokół nas. Wyznaje wartości pro ekologiczne. Chcę żyć w harmonii ciała i ducha. Dzielić się z ludźmi tym w co wierzę. Chciałam stworzyć kosmetyki, które nie tylko zadbają o ciało, ale też i dadzą nutkę relaksu, odprężenia, intymności. A to wszystko pełne aromatu pobudzającego kobiece zmysły.

Na uczelni otrzymałam podstawową wiedzę, ale potem wiele lat zajęło mi dojście do magicznej wiedzy pozyskiwania i mieszania właściwych komponentów. Były liczne próby. Przeszukiwanie internetu. Zaczynałam od prostszych składników, a potem już składałam kosmetyki ze skomplikowanych formuł.

Świece do masażu.

Tak powstały autorskie świece do masażu. Cała seria przeszła skomplikowana procedurę badań przez zewnętrzne laboratorium, aby móc bezpiecznie wprowadzić ją na rynek. Spełniłam wszystkie unijne normy. Świece miały swoje nuty zapachowe i odrębne składy. Do dziś cieszą się zainteresowaniem. Są wykorzystywane w ośrodkach masażu, SPA, czy do relaksacji przed snem. Z projektem ,,Świece do masażu i aromaterapii” wygrałam w 2017 roku Konkurs Gdyński Biznesplan.

Na rynku obecnie dostępnych jest ogromna masa różnych a czasem dziwnych produktów. Ludzie nie czytają składów i też nie przywiązują uwagi do jakości samego produktu. Często te chińskie są słabe, ale za to tanie. Jak skończyłam studia to myślałam, że wystarczy uczciwie podejść do pracy i owoce same z czasem przyjdą. Ale wiesz, droga ścieżki biznesowej jest kręta i często pnie się pod stromą górę. Nie potrafiłam sobie na początku zjednać ludzi, stworzyć swoją społeczność. Dziś wiem, że jest to filar każdego młodego biznesu. Zaczynałam własnym sumptem. Oszczędnościami jakie mogły się pomieścić w jednej domowej śwince. Nie było funduszy na marketing, na opakowania i dystrybucję. Leciałam za marzeniami, a struktura finansowa była ruiną. Nie do końca umiałam to wszystko skalkulować. W tym jest wiele procesów i skomplikowanych procedur. Oprócz produkcji wychodziłam do ludzi z różnymi warsztatami, edukując jak właściwie robić masaże, stosować kremy.

Z czasem wpadłam na pomysł, aby podzielić się z ludźmi pewną częścią mojej tajemnej wiedzy. Zaczęłam uczyć ich jak w warunkach domowych mogą sobie wykonać naturalne kosmetyki. Proste receptury z powszechnie dostępnych surowców. Dziś wszystko można zakupić poprzez internet. Można na moich kursach nauczyć się tworzenia świec czy kremów. Panie chętnie zapisywały się na kursy, a potem spędzały miło czas z innymi kursantkami. Chciały się spotkać z innymi kobietami, wymienić się doświadczeniami, wiedzą i pasją do świata kosmetyków. W ich oczach widziałam radość i pokłady do kreatywnego tworzenia mikstur. Wychodziły dumne z warsztatów oraz potem dzieliły się w Social Mediach swoimi owocami pracy. Dla kobiety jest to ogromna satysfakcja kiedy w jej domu unosi nie ulubiony zapach. Moje kursantki wracają na kolejne kursy i poszerzały swoją wiedzę oraz umiejętności. Używając własnoręcznie zrobionych kremów czuły, że ich skóra jest zdrowsza, gładsza, odżywiona i nawilżona. Po zastosowaniu moich autorskich receptur kosmetycznych Panie cieszyły się z widocznej poprawy elastyczności skóry. Znikały przebarwienia, a cera stawała się gładsza, bardziej nawilżona. Moje kursantki widziały wyraźną różnice pomiędzy stosowaniem kosmetyków drogeryjnych z różnymi chemicznymi dodatkami, a stosowaniem własnoręcznie zrobionych kosmetyków na bazie naturalnych składników.

Warsztaty

Warsztaty stały się bardzo modne na wybrzeżu i był pobyt na nie. Brali w nich udział też mężczyźni. Kobiety pokochały samodzielne tworzenie kremów. Stanowiło to dobrą zabawę. Wraz z pojawieniem się Covida nastał czas prezentacji i edukacji on-line. Troszkę to trudniejsze, ale nadal cieszą się popularnością. Nawet znalazłam studentki po za granicami Polski. Zamawiają komponenty z całego świata i wspólnie opracowujemy składy nowy kremów. Wszystkie produkty zamawiamy przez zaprzyjaźnione sklepy on-line, dlatego jesteśmy pewne, że są naturalne i bezpieczne dla zdrowia. Bardzo często też doradzam w doborze odpowiednich kosmetyków. Panie przesyłają mi zdjęcia swojej cery, a ja staram się im pomóc najlepiej jak potrafię. Szukam elementów w składzie, które mogą je uczulać. Ważne jest czytanie ze zrozumieniem wszelkich etykiet na kosmetycznych produktach.

Powoli otwieram się na nowe kierunki biznesowe. Myślę, że za parę miesięcy powstanie już mój własny sklep internetowy, gdzie będzie można zakupić półprodukty do produkcji kosmetyków czy świec zapachowych. Oczywiście wszystkie ekologiczne. Na życzenie też tworzę indywidualne składy, które są spersonifikowane. Jedyne w swoim rodzaju. Cieszę się, że miałam to szczęście godząc pracę ze swoją pasją.

Tekst :
Krzysztof Witecki
Wydawca "Ludzie z Charakterem"