Kiedy wiadro było cenniejsze od złota!

18 czerwca, 2021

Każdy z nas szuka w swoim życiu przyjemniej stabilizacji, lub jeszcze przyjemniejszej możliwości pomnażania swojego majątku. Generalnie chcemy poczuć się bezpieczniejsi i szczęśliwsi, bowiem dla wielu z nas zabezpieczenie finansowe stanowi jedno z ważniejszych kryteriów zapewnienia poczucia bezpieczeństwa.

Jak najczęściej staramy się zapewnić to bezpieczeństwo?
Część z nas obstawia różnego rodzaju zdrapki i loterie, inni dzielnie gromadzą swoje oszczędności na nisko oprocentowanych kontach albo pozbawionych procentów skarpetach, nie wspominając o różnego rodzaju krypto walutach.
Przy wyborze metody dzielnie podążamy za innymi, bo jak wiadomo: większość się nie myli.

Tylko czy dokładnie o to nam chodzi? Przecież to nasze pieniądze, a nie większości i wbrew pozorom najbardziej interesują nas nasze indywidualne korzyści.
Paradoksalnie „złoto”, którego szukamy nie musi leżeć tak gdzie „kopie” większość, ale tam gdzie jego znalezienie jest najpewniejsze…

gold

Brzmi skomplikowanie? Tylko pozornie, aby to zobrazować przedstawiamy historię  jednego z pierwszych milionerów w Ameryce, Pana Samuela Brannana. W połowie XIX opisywanemu gentlemanowi powierzono niezwykłej wagi tajemnicę: w jednej rzek płynących nieopodal odkryto złoto. Rozmówca z wiadomych względów prosił o zachowanie tej tajemnicy w sekrecie.

Pan Brannan do pewnego stopnia spełnił tę prośbę. Nic nikomu nie mówiąc objechał wszystkie okoliczne sklepy z łopatami, sitami, wiadrami i wykupił cały towar. Następnie wydrukował sterty ulotek i trzymając w jednym ręku ulotki, w drugim zaś mały słoiczek ze złotem biegał jak szalony po swoim mieście krzycząc:

Złoto, złoto w amerykańskiej rzece!

Niektórzy w tym miejscu stwierdzą, że Pan Brannan nie zachował się, jak prawdziwy gentleman i wypaplał cały sekret.
Dodatkowo, jego zachowanie w opisywanej sytuacji należy uznać, za co najmniej dziwne. Bo co zamierzał przez to osiągnąć?! Chciał, aby odwiedziły go, a ściślej jego sklep, jak największe tłumy.

Towarzyski czy szalony?

Nie jest trudno przewidzieć, że na wiadomość o złocie, tysiące ludzi ściągnęło w okolice Pana Branann’a i zorientowali się, że do wydobycia złota potrzebują: łopat, sit, wiader itp.

Wszystko to posiadał nasz bohater, który sprzedawał cały ten sprzęt po bardzo atrakcyjnych (dla niego) cenach.

Dla tysięcy ludzi znajdowanie złota okazało się totalną porażką, ale zanim się o tym boleśnie przekonali, musieli kupić odpowiedni ekwipunek za odpowiednią cenę w sklepie Pana Brannan’a. Pozostaje pytanie: Czy Pan Brannan nie szukał złota? Owszem tak, tylko nie tam gdzie pobiegli inni i nie w takiej postaci, jak patrzyli na to inni. Brannan znalazł znacznie pewniejszą metodę na znalezienie „złota” i dzięki temu osiągnął finansowy sukces.

Czy coś się od tamtego czasu zmieniło?

Paradoksalnie nie, bo większość z nas poszukuje złota sądząc, że sami najlepiej wiemy gdzie i jak go szukać.

Okazuje się jednak, że złoto ma niejedną postać. Np. branża ubezpieczeniowa i jej oferta. Dla wielu osób branża ubezpieczeniowa kojarzy się jedynie z polisami na życie. Innymi słowy: ja się tu męczę, odkładam grosz do grosza i dopiero, jak odejdę z tego świata albo stracę kawałek siebie w postaci ręki czy nogi, moi bliscy bądź ja otrzymamy odszkodowanie.

Owszem istnieją produkty, które zabezpieczają nas samych lub naszych bliskich w ekstremalnych sytuacjach. Jednak to tylko część produktów finansowych, które oferuje branża ubezpieczeniowa. Bo ta branża nie działa jedynie na wypadek wypadku, ale w przypadku odpowiedniego zabezpieczenia na przyszłość.

Bardzo duży udział stanowią produkty pozwalające na pomnażanie kapitału czy finansowe zabezpieczenie nas i naszych bliskich. Co więcej, aby skorzystać z benefitów finansowych omawianych produktów, absolutnie nie jest zalecane umierania lub utrata którejś z kończyn, z której lubimy korzystać.

Co to za produkty?

To zabezpieczenie emerytalne lub odpowiednio zabezpieczone produkty oszczędnościowe, czy produkty umożliwiające odpowiedni start w życie dla naszych dzieci.

Chętnie porozmawiamy o naszych produktach finansowych, które mogą okazać się prawdziwym „złotem” w porównaniu do „tradycyjnych” metod gromadzenia kapitału.

Bo czasem posiadanie „łopaty” czy „sita”, jest bardziej korzystne od sztabki złota.

Zapraszamy do kontaktu.

Tekst :
Krzysztof Jankowski
Partner Redaktor w Ludzie z Charakterem