Troska może znaczyć więcej niż myślisz.

29 listopada, 2020

Wszystkie słowa, żadne liczby nie oddają tego, co prawdziwa historia opowiedziana przez kobietę. Ona wie doskonale co znaczą słowa „jesteś chory”. Może to czas, by się zatrzymać i pomyśleć o sobie? Alicja Wendekier doskonale wie co to znaczy, jej siła i determinacja wygrały z chorobą. Podobno pieniądze szczęścia nie dają? … zapytaj tego, kto ich potrzebował gdy zachorował. 


Państwa syn ma białaczkę.

To zdanie zmieniło moje życie. Nie byłam na to gotowa. Nie wiem, czy ktokolwiek jest. Ale nie mam tu na myśli tylko szoku psychicznego. W jednej chwili wszystkie plany, które miałam wcześniej rozwiały się jak dym. Jednak teraz chodzi mi o coś jeszcze, na co nie byłam wtedy gotowa. Dziś jestem tu po to, żeby uświadomić Ci, że można się na to przygotować.

Moja historia

Przeczytaj proszę moją historię i wyciągnij z niej wnioski. Byliśmy wtedy młodym małżeństwem na tak zwanym dorobku. Oboje mieliśmy po trzydzieści kilka lat. Dwoje udanych dzieci, praca, mieszkanie i samochód. Wszystko w najlepszym porządku.

Choroba przyszła nagle, demolując nasze życie i pociągając za sobą spore koszty. Pamiętam rozmowę z jednym z lekarzy, który powiedział mi wtedy: „Chciałem pani uświadomić, że nawet jeśli pani sprzeda wszystko co ma, to wystarczy to zaledwie na kilka miesięcy leczenia.” Nie musieliśmy wprawdzie płacić ani za chemioterapię ani za radioterapię, ale żyliśmy wtedy na dwa domy, jeden w Koszalinie a drugi w Szczecinie, gdzie leżał w szpitalu syn. Nie ma się co oszukiwać. Dochody z naszej pracy etatowej wystarczały na zaspokojenie bieżących potrzeb. Nie mieliśmy wtedy żadnych oszczędności. Nie myśleliśmy o tym po prostu. 

Żyliśmy z dnia na dzień

Pomogli nam wtedy życzliwi ludzie organizując akcję charytatywną i robiąc zbiórki w pracy. Aż boję się pomyśleć, co by się stało, gdybym na nich nie trafiła. Dzięki wsparciu rodziny, przyjaciół, kolegów z pracy i wrażliwości obcych ludzi, udało nam się przetrwać ten trudny czas. Nigdy nie przestanę im za to dziękować. Życie pokazuje jak ważne jest to jakimi ludźmi się otaczamy. Ja też kiedyś myślałam, że mnie to nie dotyczy. Do momentu, aż sama się dotkliwie o tym przekonałam. 

Dziś jestem bogatsza o tę mądrość, jakiej nauczyło mnie życie.
Minęło kilkanaście lat. Czasy się zmieniły. Dziś osób w potrzebie jest dużo więcej. Trudno liczyć na empatię. Społeczeństwo ubożeje. Gospodarka jest w złej kondycji. Tym bardziej teraz trzeba pomyśleć o zabezpieczeniu siebie i rodziny na wypadek utraty zdrowia a nawet życia. Dlatego uważam, że ubezpieczenie siebie i rodziny to objaw troski o najbliższych. Koszt miesięczny jest relatywnie niewielki a stawką jest zdrowie i życie. Takimi wartościami nie wolno szafować. Dziś nie martwię się, co by było gdyby… Dziś ja i moja rodzina mamy zabezpieczenie.

Co mi to daje?

Daje mi to wolność psychiczną. A to już połowa sukcesu w walce z ciężką chorobą. Sam fakt przeżywania cierpienia i bólu w obawie przed utratą najbliższych jest wycieńczający. Warto już teraz zdjąć z siebie obawy i odpowiedź na pytanie: jak my sobie teraz poradzimy? Życie jest najlepszym nauczycielem. Lepiej uczyć się na błędach innych. Ja popełniłam błąd, Ty go nie powielaj, bo możesz nie mieć tyle szczęścia co ja. Słowo TROSKA nabiera teraz nowego znaczenia.


Bądźcie troskliwi. Przytulam Was mocno 
Alicja Wendekier

Książka „Mamusiu… Ja Chcę Żyć” Alicji Wendekier, oparta jest na faktach. Pierwsze wydanie rozeszło się natychmiast. Książka napisana sercem, niezwykle poruszająca historia z morałem.

To może spotkać każdego, Ciebie …mnie… Tysiące złotych, setki tysięcy … nie wiemy co nam może przynieść kolejny dzień, kolejny ranek …Koszty związane z poważną chorobą czy to tylko koszty leczenia? A inne wydatki? Zapominamy o kosztach lekarstw, rehabilitacji, utrzymania rodziny na porównywalnym poziomie. Zapominamy o spłacie zobowiązań, o reorganizacji życia- tego naszego- rodzinnego. Historia prawdziwa. Jeśli jesteś troskliwy- napisz, jeśli chcesz finansowego bezpieczeństwa dla swoich najbliższych– napisz: redakcja@acpartnerzy.pl. 

Znasz osoby, które poważnie zachorowały? Jak myślisz, czy któraś z tych osób chciała zachorować? Czy ja lub Ty możemy znaleźć się na tej liście? Wiesz ile pieniędzy jest potrzebne w tej sytuacji? Czy któraś z tych osób wydałaby
100 zł miesięcznie by dostać 100.000zł na leczenie? To TY decydujesz, ja daję rozwiązanie.

Tekst :
Anna Czech
Wydawca "Ludzie z Charakterem"