O choroba! Nie pomyślałem.

20 listopada, 2020

Andrzej nie rozstaje się ze swoim telefonem nawet na moment; „szeruje”, „skroluje”, „lajkuje”, przegląda najnowsze informacje, trendy… Garściami czerpie wiedzę na temat finansów, zdrowego trybu życia i generalnie, co zrobić, żeby żyło się lepiej. Za chwilę telefon Andrzeja zadzwoni, Andrzej odbierze, posłucha przez chwilę, a potem odpowie grzecznie: Dziękuję, nie jestem zainteresowany… i wróci do „szerowania”, „skrolowania”, „lajkowania”



Czego dotyczyła rozmowa? Dokładnie tego, czym Andrzej jest zainteresowany, czyli: finansów, zabezpieczenia zdrowia i generalnie, co zrobić żeby żyło się lepiej. Bo przecież Andrzej czuje się zabezpieczony w zakresie finansów i zdrowia. Nie planuje w najbliższym tygodniu dostać np. udaru albo, co gorsza umierać, co mogłoby skomplikować życie jego najbliższym, nie mówiąc o nim samym.


Mieliśmy okazję zetknąć się z takim podejściem setki razy. Nic w tym złego, to nawet bardzo chwalebne być kowalem swojego losu. Tylko, że ten los potrafi nas czasem nieźle zaskoczyć; a to maleńki zawalik, a to choroba, która na początku wydawała się zwykłym przeziębieniem, a to mały wypadeczek przy pracy, który sprawił, że przez najbliższe kilka lat będziemy mieć dużo wolnego czasu na rozmyślania o sensie istnienia.


Nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć przyszłości, w przeciwnym wypadku wystarczyłoby np. zainwestować kilkadziesiąt złotych tygodniowo i grać w Lotto. Zakładając jednak, że natura poskąpiła nam daru jasnowidzenia, za każdym razem szansa naszej wygranej w grze gdzie trzeba poprawnie wskazać 6 cyfr, wynosi … 1:13 983 816. Pesymista powie, że to nie rokuje najlepiej, ale optymista stwierdzi, że jednak szanse istnieją.


Nie jesteśmy przeciwni grom liczbowym czy losowym. Każdemu z nas to się kiedyś przytrafiło.


Co ciekawe, jeśli zebrać te kwoty, mogłoby się okazać, że za porównywalne pieniądze, jesteśmy w stanie uzyskać szanse sukcesu … 1:1. I na tym właśnie polega urok ubezpieczeń. Wszystko zależy od tego, w jakim zakresie się zabezpieczymy.  Może to dotyczyć: niezdolności do pracy, trwałego inwalidztwa, choroby czy faktu, że kiedy nas zabraknie, nasi bliscy nadal będą trzymać naszą fotografię na honorowym miejscu w domu.


Bo w ubezpieczeniach jest tak, że od samego początku wiemy, co otrzymamy w wypadku wypadku. Polisa ubezpieczeniowa dokładnie określa, w jaki sposób i w jakiej sytuacji możemy liczyć na konkretne wsparcie. Co ważne, każdy jest w stanie dobrać sobie rozwiązanie, które jest uszyte na miarę potrzeb i oczekiwań. Dlatego, kiedy Andrzeju, Piotrze, Anno, Katarzyno … następnym razem odbierzesz telefon od Agenta Ubezpieczeniowego, zanim powiesz: Nie jestem zainteresowana / zainteresowany, daj się namówić na spotkanie, które potrwa  15 – 20 minut czyli około 0,00000038026 Twojego życia (przy założeniu, że będziesz mieć okazję zdmuchnąć 100 świeczek na Twoim urodzinowym torcie).
Porozmawiajmy, jak sprawić, aby nawet w najcięższej życiowej sytuacji mieć pewność, że nie zostaniesz sam ze swoimi problemami.

To spróbujmy jeszcze raz: Halo? Czy rozmawiam z Panem Andrzejem?!

Tekst :
Krzysztof Jankowski
Partner biznesowy w "Ludzie z Charakterem"